Zimowy spacer jako najlepsza forma profilaktyki zdrowotnej małego dziecka

Profilaktyka zdrowotna ma na celu zapobieganie chorobom, a tym samym zapobiega potrzebie ich leczenia.  Za twórcę profilaktyki zdrowotnej w naszym kręgu kulturowym uważa się Hipokratesa. On pierwszy stwierdził, że profilaktyka zdrowotna to zapobieganie chorobom, a tym samym wyeliminowanie ich z naszego życia.

 

Jest ona skierowana do osób w różnym wieku i w różnym stanie zdrowia. Profilaktyka zdrowotna przynosi największe korzyści w prawidłowym rozwoju i funkcjonowaniu dzieci i młodzieży, ponieważ zapobiega zaburzeniom we wszystkich strefach zdrowia organizmu.

 

Profilaktyka zdrowotna skupia się na wspieraniu człowieka w jego prawidłowym rozwoju i zdrowym życiu. Działa także w kierunku zagrożeń czy niepożądanych zjawisk społecznych. Posiada ona następujące fazy:

1.                Profilaktyka wczesna, utrwalająca prawidłowe wzorce zdrowego stylu życia.

2.                Profilaktyka pierwotna (I fazy), zapobiegająca chorobie przez kontrolowanie czynników ryzyka.

3.                Profilaktyka wtórna (II fazy), przeciwdziałająca chorobie przez jej wczesne wykrycie i leczenie.

4.                Profilaktyka III fazy, hamująca postęp choroby i ograniczająca powikłania.

Zimowe spacery z dzieckiem to prawdziwe wyzwanie.

 

Wreszcie przyszedł mróz i spadł śnieg. Dzieci szaleją ze szczęścia, za to  mamusie , opiekunowie zastanawiają się, jak je ochronić przed zimnem, nie odbierając radości z białego szaleństwa.

 

Kiedy jest za zimno na spacer z dzieckiem? Jak ubrać dzieco na spacer zimą?

 

Zimowy spacer z dzieckiem wywołuje wśród wielu mam rozterki: czy nie za zimno na spacer, jak ubrać dziecko, by się nie rozchorowało. Spacer dziecku nie tylko nie zaszkodzi, ale wręcz przeciwnie, wzmocni jego system odpornościowy i zahartuje organizm. Masa nowych wrażeń stymuluje rozwój psychiczny, chłodne powietrze poprawia krążenie i apetyt oraz oczyszcza drogi oddechowe z drobnoustrojów.

 

Zimowy spacer: wyjść czy nie wyjść z dzieckiem?

 

Pediatrzy uważają, że z dzieckiem do 6 miesiąca możesz wychodzić na spacery do –5ºC, pod warunkiem oczywiście, że jest zdrowe, a na dworze nie szaleje wichura. Jeśli pogoda uniemożliwia wyjście z domu, pozostaje werandowanie, które polega na tym, że ubiera się  dziecko tak jak na spacer i kładzie w wózku w pobliżu otwartego okna lub balkonu. W ten sposób postępujemy  również wtedy, gdy  dziecko się urodziło zimą– pierwsze werandowanie trwa około 10 minut, potem coraz dłużej, aż dojdziecie do pół godziny.


Gdy maluch już chodzi, a jest zdrowe (katar i lekki kaszel się nie liczą), możemy spacerować przy temperaturze nieco niższej (do –8ºC), ale znowu pod warunkiem, że nie wieje zbyt mocno. Jednak jeśli nadal woli oglądać świat z perspektywy wózka, to ubierz je trochę cieplej i częściej sprawdzaj, czy nie zmarzło.

Zimowy spacer z dzieckiem: cebulka to podstawa

 

Powietrze gromadzące się pomiędzy poszczególnymi warstwami dodatkowo izoluje od zimna. Jeśli chcemy by dziecku nie było ani za ciepło, ani za zimno ubierzmy je tak, jak siebie.

 

Pamiętaj jednak, że niemowlak w wózku w zasadzie nie rusza się, więc potrzebuje dodatkowego koca.

 

Wiele z nas uważa, że w przypadku najmłodszych lepsze od kombinezonów, które utrudniają poruszanie się, są lżejsze ubranka i dodatkowe kocyki – jeden pod spód, dwa na wierzch. Natomiast to właśnie kombinezony idealnie służą dzieciom starszym – pozwalają uniknąć „gołych nerek”.

 

Gdy w trakcie spaceru musimy wejść np. do sklepu, od razu rozepnijmy dziecku kurtkę i zdejmijmy czapkę.

 

           Jak sprawdzić czy dziecko nie zmarzło?

 

   Dotknij skóry na karku – jeśli jest zimna lub spocona, to najwyższa pora iść do domu.

 

Mróz szczypie w uszy, kąsa ręce i stopy

 

Budowa skóry głowy sprawia, że właśnie przez nią tracimy 30–40% ciepła. Dlatego nie ma mowy o wypuszczeniu z domu dziecka bez czapki! Najlepsze są kominiarki, które jednocześnie chronią też uszy i gardło. Pamiętajmy jednak, by ich grubość dopasowywać do temperatury, bo mokre od potu włosy pod czapką to gotowy kłopot. Przed zimnem lepiej chronią rękawiczki z jednym palcem. By gdzieś w ferworze zabawy nie zginęły, można je przyszyć do wstążeczki, którą przewlekamy przez wieszak kurtki. Buty powinny być nieprzemakalne i większe przynajmniej o pół numeru, by dziecko mogło swobodnie poruszać palcami.

 

Smaruj buzię

 

Skóra dziecka jest bardzo delikatna i wrażliwa, więc wymaga specjalnej ochrony. Kupujmy specjalny krem zimowy dla dzieci – jest nie tylko tłustszy i tworzy grubszą warstwę ochronną – ma też filtry przeciwsłoneczne. To ważne, bo nawet, jeśli niebo jest zachmurzone, to wcale nie znaczy, że promieniowanie UV nie jest groźne dla młodej skóry. Zanim rozsmarujemy krem, dokładnie umyjmy i wytrzyjmy dziecku skórę. Nie zapomninajmy o posmarowaniu ust. Maluchy często oblizują usta i w trakcie spaceru na pewno będą potrzebne poprawki.

 

Zimne nogi



Najczęściej dzieci przeziębiają się, gdy przemoczą nogi. One i głowa to najbardziej "newralgiczne" części ciała. Trudno hartować głowę (ją należy raczej chronić, zwłaszcza uszy), ale stopy możemy przyzwyczaić do zmian temperatury.



Czasem zróbmy dziecku naprzemienny prysznic - najpierw ciepła woda (nie gorąca!), a potem letnia. Różnica w ciepłocie wody musi być tylkokilkustopniowa - nie więcej niż 5-8 stopni. To wystarczy, żeby pobudzić krążenie, nie wywołując nieprzyjemnego szoku. Albo posadźmy malca na krześle i zaproponujmy, by przez 10 minut potrzymał stopy w misce z letnią wodą. W tym czasie może oglądać bajkę, rozmawiać, przeglądać książeczkę. Po takiej kąpieli stopy nacieramy szorstkim ręcznikiem, wkładamy dziecku ciepłe skarpety i pozwalamy dokazywać na podłodze.

 

W samo południe



Zimą najlepszą porą do spacerów są godziny południowe (od 10 do 14), bo wtedy jest po prostu najcieplej i najbardziej słonecznie. Ale to nie znaczy, że nie można wyjść o innej porze (nawet późnym wieczorem). Jeśli maluch ma już w miarę regularny rytm dnia, wybierz czas, kiedy najdłużej i najspokojniej śpi.



My się zimy nie boimy!!!



Nie obawiaj się mrozu!  Odpowiednio ubrane dziecko na   pewno nie zmarznie. W wózku i ciepłym śpiworku ma jak w uchu. A chłodne czy nawet mroźne powietrze jest zdrowsze od tego w ogrzewanym kaloryferami mieszkaniu.